Nadeszła zima, mniejszy ruch w mojej hurtowni budowlanej, dlatego mam więcej czasu na przemyślenia. Jaki sens mają grupy zakupowe w naszej branży? Co dzięki takim tworom biznesowym zyskujemy? Pozwoliłem sobie zrobić rachunek zysków i strat, który „generuje” się przy współpracy mojej hurtowni z różnymi grupami zakupowymi.
Minusy:
- Cena taka jak wszędzie, a często wyższa,
- długi czas oczekiwania na fakturę,
- pojawiające się błędy na fakturach związane z przefakturowaniem,
- krótszy termin płatności niż byśmy mieli bezpośrednio u producenta,
- bonusy handlowe od producentów przechwytywane przez grupy,
- logistyka grupy zakupowej to logistyka producenta (czyli musimy zamówić tyle, ile może dowieźć producent),
- leniwi przedstawicie handlowi grupy, którzy jeżdżą lepszymi samochodami niż my.
Plusy:
- nie trzeba z każdym producentem podpisywać umowy handlowej,
- miłe panie wystawiające faktury...
Nie mogę się doszukać więcej plusów. Po stronie plusów powinna się znaleźć wspólna marka, wspólne kampanie reklamowe. Nie ma jednak tego w grupach, z którymi współpracuję, ponieważ przez kilkanaście lat nie stworzyły one silnych marek handlowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz